poniedziałek, 2 listopada 2020

NN

 

Jestem skazana na bycie nieszczęśliwą.

Nie ma dla mnie nadziei.

I nigdy nie było.

Jestem sama,

Odtrącona.

Na dnie pośród swojej rozpaczy.

Nie ma już nic, nie ma tu nikogo.

Tylko ja sama, zanurzona w swoim mroku.

Tonę we własnych łzach

I nie mogę złapać tchu.

W końcu przestanę walczyć.

Umrę.

I po mnie też nic nie pozostanie.

Ten czas się zbliża,

Nieubłaganie nadchodzi.

 

Śmierć jako wyzwolenie?

Czy to nie piękne?

Sami oceńcie.